TAK POLECA MÓJ NOWY TOMIK PIOTR ROGÓSZ, MUZYK I DZIENNIKARZ TVP 3 ŁÓDŹ.

Hanami, to japoński zwyczaj podziwiania urody kwiatów 🙂 A my podziwiamy wiersze z tomiku Marii Duszki o tym samym tytule. A jest się czym zachwycić. Obok wierszy są też wesołe anegdoty, więc jeśli ktoś boi się posmutnieć, to niech się odważy rozweselić. POLECAMY Maria Duszka

***

świecie zwariowany

zabawko nasza

którą psujemy

i naprawiamy

https://www.facebook.com/photo?fbid=1102786314367569&set=a.718791989433672

 

 

POETKA DANUTA ZASADA O MOIM NAJNOWSZYM TOMIKU

tak napisała w liście (prawdziwym, papierowym 🙂 ).

„Droga Marylo, przeczytałam Twój tomik – przyniósł mi dużo radości. Lubię wiersze, które niosą pewną refleksję w zwięzłej  dopracowanej formie. Sam tomik też jest pięknie wydany, aż przyjemnie wziąć go do ręki. A „Sukienka w białe komary” – jakże pełna humoru!
Jeszcze podkreślę, co podobało mi się najbardziej (a wszystkie wiersze są ciekawe i refleksyjne, więc trudno tak naprawdę wybrać): „świecie zwariowany”, „czasem Bóg”, „A historycy sztuki o tym milczą”, „za chwilę stąd odjadę”.
Wiersz „Hanami” tak trafnie oddaje naturę Japończyków. Tamta uważność dla każdego kwiatu, motyla, ptaka – to było widać w parkach, lasach, gdzie Japończycy biegali z aparatami fotograficznymi, zachwycali się. Myślę, że wynika to z religii szinto, w której występują duchy zamieszkujące każdy byt natury – kamień, drzewo, górę. Podobnie jest w Birmie(…) Pod tym względem Azja ma dużo do zaoferowania naszej cywilizacji zachodniej.” 

WALDEMAR MICHALSKI O TOMIKU „HANAMI”

WALDEMAR MICHALSKI – POETA, KRYTYK LITERACKI, WIELOLETNI SEKRETARZ KWARTALNIKA „AKCENT” PODZIELIŁ SIĘ E-MAILOWO WRAŻENIAMI Z LEKTURY MOJEGO TOMIKU:

Szanowna i Droga Mario, 

gratuluję tomu, który z przyjemnością przeczytałem w całości. Wiersze są mi bardzo bliskie, bo wyrastają z konkretnej sytuacji z życia wziętej. Część prozatorska bardzo dowcipna, dobrze i z przyjemnością  się czyta. Profesor Mizińska zawsze wszystko widzi w perspektywie globalnej. I dobrze! Gratuluję!

Do listu załączam na pamiątkę dwa zdjęcia z promocji „Akcentu” w Radiu Lublin.

Serdecznie i gorąco pozdrawiam – Waldemar Michalski 

DANIELA ZAJĄCZKOWSKA TAK ODCZYTAŁA „HANAMI”

https://zlpinfo.eu/publikacje/krytyka-literacka/kronika-ulotnosci-czyli-hanami-marii-duszki.html?fbclid=IwAR12xqzf2Y-fJI87DWklSTyfBjAzrUgcpENtTRBlPkvR2OHolE_SKWi4aN8

 

 Recenzja tomu  poezji Marii Duszki „Hanami”

     Tom utworów Marii Duszki pt. „Hanami” jest poetyckim pamiętnikiem, składającym się z dwóch części. Pierwsza to liryczne wiersze. Druga – krótkie prozy poetyckie.                          

     Liryki mają charakter osobistych wyznań, natomiast prozy to swoista anegdotyczna relacja z życia narratorki. Dzięki wierszowanym tekstom i opowiastkom prozą poznajemy sferę uczuć i  światopoglądu bohaterki oraz obcujących z nią postaci z przytaczanych zdarzeń.

     Spostrzeżenia natury ogólnej jak i osobistej są ujmowane – jak zazwyczaj w twórczości autorki – z lapidarną celnością. Często puentowane ironicznie lub paradoksalnie, niekiedy z wyrażonymi nie wprost, lecz wyraźnymi odniesieniami kulturowymi. W otwierającym tomik wierszu poetka pisze:

u Birutė w Wilnie (…)

obudziła mnie myśl:

„przychodzi miłość

i robi z nami co chce –

jak śmierć”

  

      Przytoczony fragment jest nawiązaniem do słynnej myśli świętego Augustyna:                 „Kochaj i rób co chcesz”. Dokonana przez poetkę trawestacja zmienia jednak perspektywę postrzegania miłości i staje się polemiczna w stosunku do myśli chrześcijańskiego filozofa. Bowiem w tym ujęciu, to nie człowiek kierujący się miłością robi co chce, lecz owo uczucie włada jego wolą. Nie bez powodu w utworze pojawia się zestawienie miłości ze śmiercią. Ma ono uwypuklić naszą bezsilność wobec ich mocy.

   Tematyka dotycząca Erosa i Tanatosa jest wiodącą w wierszach konfesyjnych tego zbioru, natomiast segment prozatorski opatrzony tytułem „Sukienka w białe komary ” koncentruje się na wychwytywaniu ulotnych fragmentów życia. Motywem występującym w obu, jest jednostkowy i społeczny wymiar sztuki oraz koszty egzystencjalne, jakie ponosi artysta. W tekście zatytułowanym „Scheersberg”zostało podkreślone, że dbałość o twórców jest ważnym elementem dbałości o narodową kulturę:

miejsce

gdzie odkrywa się i docenia

młodych uzdolnionych artystów

                                                           

Niemcy czuwają

– wiedzą

że przeoczony talent

może ich kosztować zbyt wiele

     Zarówno przez wiersze, jak i przez prozy przewija się również tematyka egzystencjalno – metafizyczna i pojawiają refleksje nad istniejącymi w świecie cierpieniem, grzechem i złem. Maria Duszka zastanawia się nad relacją Boga i człowieka, i nad tym, na ile to Stwórca poddaje nas moralnym i życiowym próbom, a na ile my  sami wikłamy się w kłopoty i poddajemy próbie Bożą cierpliwość i miłosierdzie. Dramat  istnienia i jego cudowność tylko niekiedy wykluczają się, najczęściej poetka mówi o ich współistnieniu.  Ujęła to tak w utworze „ Potpouri ”:

mała dziewczynka

idzie brzegiem chodnika

płacze

w dłoniach trzyma pożółkły liść

trzyma go tak

jakby on mógł ją wyłowić z rozpaczy

     Autorka stara się nikogo nie osądzać i jest przychylna ludziom, co można zauważyć w przytaczanych przez nią zdarzeniach anegdotycznych. Życie ją fascynuje i jest świadoma jego zjawiskowości i złożoności. Dlatego z uwagą i wrażliwością opisuje i rozważa najzwyklejsze ludzkie sprawy. 

     Tytułowy wiersz tomu przywołuje wypowiedź Lecha Wałęsy o budowaniu nad Wisłą drugiej Japonii. Poetka zobrazowała naiwność tego stwierdzenia, ujawniając różnicę mentalności między społeczeństwem, które świętuje kwitnienie wiśni, a tym

które z byle powodu pozbywa się osiedlowych drzew. Ta odmienność dotyczy nie tylko tego, że Japończycy bardziej szanują swoją przyrodę, ani tego, że Polacy traktują naturę głównie w kategoriach utylitarnych, lecz tkwi w odrębnym stosunku do istnienia i czasu.                                           

       Zagubiona przez społeczeństwa zachodu umiejętność kontemplowania chwili wciąż ma znaczenie dla kultur wschodnich. Obserwowanie opadających płatków wiśni, uznano by u nas za stratę czasu, a przecież wyraża się w tym szacunek dla piękna i zaduma nad przemijaniem. Jest to także wspaniałe ćwiczenie uważności i koncentracji. Świadome przeżywanie swojego tu i teraz.

   Nie bez powodu od tego utworu właśnie pochodzi tytuł całego zbioru. Wiersze oraz

liryczno – humorystyczne dykteryjki są sposobem na uchwycenie w kadrze poezji ulotności życia. Jest to nie tylko, jak u mistrza Gałczyńskiego, próba ocalenia przemijającego i cennego, ale również szansa na ponowne przeżycie, odtworzenie i zrozumienie umykających wrażeń. Dobrym przykładem takiej refleksyjnej impresyjności  jest tekst poświęcony Szczawnicy:

Szczawnico bałamutnico

czarujesz i uwodzisz nas

źródłami i potokami

wdzięczysz się do nas

(…)

taka sobie jesteś zwyczajna

a nie wiadomo jak i kiedy

zdobywasz nasze serca

     W świecie przedstawionym nawet pozornie banalne scenerie lub sytuacje są nacechowane poetycko. Autorka zdaje się nas przekonywać, że wszystko jest poezją. Trzeba tylko być czułym na dramatyzm i humor rzeczy powszednich. Trzeba być wrażliwym na sferę codziennej, potocznej komunikacji, na dowcip i paradoksy zwykłej rozmowy.

   Dlatego Maria Duszka przytacza wypowiedzi własne, krewnych, przyjaciół i przypadkowo napotkanych osób. Można w tych cytatach z rzeczywistości dostrzec metodę poetycką Mirona Białoszewskiego, a także stachurową fascynację cudownością istnienia. Nie jest to naśladownictwo, lecz liryczne powinowactwo, duchowe pokrewieństwo. Wędrowanie własną indywidualną ścieżką, na której rejestruje się dźwięki i barwy czasu i tworzy impresje w intymnym klimacie.

    Utwory pisane wierszem i prozą często są kończone ogólną, podsumowującą konstatacją, dotyczącą obyczajów i postaw ludzkich. Rzeczywistość ukazywana w tych mikrofabułach nie ma nas szokować, lecz skłaniać do przemyśleń lub dobrodusznie śmieszyć. Nie oznacza to, że ważne społecznie kwestie są pomijane lub bagatelizowane.

    Maria Duszka opowiada się po stronie zwykłych ludzi, broniąc ich prawa do  szczęścia, które bywa niepewne w świecie przesyconym ekonomią i polityką.       Poniżej zacytowany wiersz opowiada o ich pragnieniach i przeciwstawia je politycznym planom.

zwykli ludzie

chcą  uprawiać truskawki

patrzeć na kwitnące bzy

kąpać się w jeziorze

rodzić i wychowywać dzieci

karmić swoje koty i psy

politycy mają dla nich

inne plany

  

  Niejednokrotnie więc sprzeciwia się poetka historycznym mechanizmom i społecznym uwarunkowaniom, które stają się pretekstem dla świata pełnego dysfunkcyjnych nierówności i w którym prawa pojedynczego człowieka są łamane lub ignorowane. Szczególnie przejmująco brzmi to w utworze „Sami sobie to robimy”:

wszyscy klęczymy

z głową przy ziemi

nie żeby mieć

ale żeby przetrwać

miejsce niepokornych

hardych

prawdomównych

jest na dworcach

i w noclegowniach

film

o bezkompromisowym bohaterze

naszych czasów

może nosić tytuł

”Człowiek ze śmietnika”

    Pan Jourdain, bohater dramatu Moliera „Mieszczanin szlachcicem”, zdziwił się, że mówi prozą, natomiast czytelnicy tomu ”Hanami” Marii Duszki mogą być zaskoczeni, że wszystkim zdarza się mówić poezją. Poetka uświadamia nam, że potencjał liryczny odnaleźć można nawet w codziennych rozmowach i że tkwi on zarówno w samej komunikacji, jak i w kontekście sytuacyjnym. Jej poetycki pamiętnik sprawia, że przeżywamy całą jaskrawość egzystencji i czasami brak nam tchu na myśl o cudowności życia, a czasami na myśl o jego okrucieństwie.     

Daniela Ewa Zajączkowska

Duszka M.,  Hanami, Wydawnictwo Norbertinum, Lublin 2023             

WSPOMNIENIE Z TUCHOLI

 TRZY LATA TEMU KAZIMIERZ RINK PROWADZIŁ MOJE SPOTKANIE AUTORSKIE  W MIEJSKIEJ BIBLIOTECE PUBLICZNEJ W TUCHOLI. TAK MIŁO WSPOMINA JE DZISIAJ NA SWOIM FEJSBUKOWYM PROFILU:

MARIA DUSZKA należy do poetek tyleż skromnych, wyciszonych, co nieustannie gdzieś wędrujących i podróżujących. Bo lubi ten żywioł: bywać w drodze. Ale kiedy czytam Jej wiersze, kiedy ich słucham, myślę, że okazują się dokładnie takie jak Ona sama. Pełne cichego zamyślenia, zaplątanej w subtelnie cieniutką nić refleksji, misternie emocjonalnego rozedrgania. Co więcej, skupienia na tym, co mimo swej ulotności stanowi i decyduje o sensie naszego po Tej stronie trwania. Mimo wszystko i wbrew wszystkiemu.

Taką też zapamiętałem Ją ze spotkania w naszej tucholskiej, życzliwym kustoszom poetyckiej strofy, książnicy…

MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA
rozmawialiśmy
o kilka kroków od nas
zatrzymał się mały
może czteroletni chłopiec
w żółto-granatowej kurtce
powiedział patrząc na ciebie
prawie pięćdziesięcioletniego mężczyznę
„chodź tu”
nie przerwaliśmy rozmowy
po chwili chłopiec stanowczo powtórzył:
„chodź tu”
„dlaczego mam do ciebie iść?”
spytałeś
„bo ja mam tylko mamę”
(M. Duszka”, „Wolność chmur”)

*

Maria DUSZKA oprowadziła nas multimedialnie po Wilnie Mickiewicza, Konwickiego i Miłosza, opowiedziała o swoim z wyboru Sieradzu, zaprezentowała wiersze ze swej ostatniej książki „Wolność chmur” i wyznała, że lubi słuchać tego mówią i myślą zwykli ludzie, których uważnie obserwuje. Nie dystansuje się od porównań własnej liryki z Anną Świrszczyńską (zauważył to sam Józef Baran!), zapisuje zdarzenia pretendujące do miana życiowych anegdot, lubi literackie podróże z niewiadomą w podtytule, cieszy się z tłumaczenia własnych wierszy na 15 języków świata i nie popada w irytację, gdy słyszy określenie: poezja kobieca. Do dobrych wierszy niekoniecznie musi być przyklejana etykieta płci – mówi…

TOMASZ WITOLD POHL NAPISAŁ O MOJEJ POEZJI

W odpowiedzi na przypomnianą przeze mnie na Facebooku recenzję polsko – litewskiego tomiku „Wolność chmur / Debesų laisvė” autorstwa Jerzego Struka, poeta Tomasz Witold Pohl napisał:

„Zgadzam się, że to jest poezja kwintesencji, minimalistycznych obrazów, które dlatego właśnie są pełne ekspresji. To poezja szacunku dla każdego słowa, dotykająca istoty egzystencji. Namacalna i konkretna, a jednocześnie metafizyczna i filozoficzna. Przyznaję, że mało jest tomików poezji, które we mnie zostają, ale ten taki jest.

(…) Tak naprawdę mamy tak wiele wierszy, a tak mało poezji, która ma „to coś”, nie jest tylko impresją na temat, tylko jest poezją ważną, poważną i dobrze napisaną. Twoja taka jest…”

Bardzo dziękuję, Tomku.

RELACJA MONIKI KRAUZE Z WIECZORU AUTORSKIEGO W KROTOSZYNIE

Tymczasem myku-myku, całą czwórką wyjechaliśmy na chwilę z Pałacu i znaleźliśmy się w Krotoszynie.

To tutaj, w Krotoszyńskim Kinie Przedwiośnie miała miejsce fuzja talentów.
Maria Duszka, z którą mam po raz drugi przyjemność i niewątpliwy zaszczyt rezydować w Pałacu w Antoninie, czytała swoje wiersze przy wtórze wokalno-instrumentalnym cudnej pary Aliny i Krzysztofa Galasów.
Potoczyła mi się łezka! Co za mięczak ze mnie 🙂
Też się tak wzruszacie?
Marylka tworzy takie wiersze, że prosto w splot. Pisze o życiu i miłości, ale żadne tam zachody słońca, lukry i posypki.

Na przykład o miłości tak:

powiesiłam w mojej szafie
twoją marynarkę

wszystkie moje ubrania
chcą być blisko niej

 

 

WIERSZE PISZĘ DLA CZYTELNIKÓW

Dlatego bardzo istotna jest dla mnie każda opinia na temat mojej poezji. Dzisiaj MAŁGORZATA ANDRUSIAK napisała pod jednym z moich utworów na facebooku: 

„Słabo znam twoje wiersze, ale kiedyś miałam w ręku jeden z tomików i zaczęłam czytać wiersz, potem kolejny, kolejny… Jest w twojej poezji magia prostoty, wierszowany felieton, zwykłe słowa wzruszają do głębi. Zdaje mi się że też tak potrafię, a jednak nie, nie mam duszy poety. Dziękuję za wszystkie wersy i puenty, za odświętność tego co zwyczajne. Przenicowałaś moją duszę, wrażliwość… będę wracać.”