Eugenia Zawidzka tak ładnie skomentowała audycję na facebooku: Dziękuję Mario, za piękną interpretację moich wierszy. Spotkanie, jak zwykle wyjątkowe. Wspaniali goście, a prowadzący Piotr Spottek, to już nieraz słyszał, że uwielbiam go słuchać.😀🌹😀❤️😀🌹😀
Szczęsny Wroński napisał na Facebooku po wysłuchaniu naszej audycji:
Bardzo dziękuję za udział moich wierszy w tej wspaniałej audycji, tak znakomitym towarzystwie. Szczególnie dziękuję Maria Duszka za zaproszenie i wrażliwą interpretację.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich słuchaczy. Dziękuję Piotrze za ciekawą rozmowę, dziękuję Marylko za ciepłe przyjęcie i tomik Twojej poezji, który towarzyszy mi w moich podróżach. Mam nadzieję – do zobaczenia jeszcze kiedyś.
Pani Profesor Zofia Zarębianka napisała o naszej audycji na profilu „Piotr Spottek – Pod wielkim dachem nieba” : Bardzo piękne i wartościowe audycje pana Piotra ! Piękna inicjatywa, propagująca dobrą muzykę i ciekawą poezję. Takie niszowe inicjatywy pokazują, ze wartościowa kultura istnieje nie tylko w wielkich metropoliach; tak trzymać !
Nawet o tym nie marzyłam, że kiedyś wystąpię w jednej w audycji (a nawet będę jej inspiratorką) z PARTITĄ – jednym z moich ulubionych zespołów z czasu mojego dzieciństwa/ młodości. 🙂 Kto pamięta, że autorem niektórych tekstów śpiewanych przez ten zespół był Jonasz Kofta, a kompozytorem Antoni Kopf?
W tym odcinku czytam także wiersze Grzegorza Walczaka poety, dramaturga, tłumacza, aktora. Autora tekstu piosenki „Wrzosy” nagrodzonej w 1969 na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu.
To fragment e-maila, który otrzymałam od Grzegorza Walczaka po tej audycji:
„Marylo,
bardzo Ci dziękuję. Przesłuchałem. Podobała mi się Twoja piosenka o jesieni. Janka K. znam i z jego bardowania, i osobiście. Zawsze go chętnie słucham. Moje wiersze, ciekawie przez Ciebie dobrane i ciekawie, choć zupełnie na innej zasadzie niż sam to robię, przeczytane, dały mi nieco inne na nie spojrzenie. Może przez to mogłem je odebrać w bardziej zobiektywizowanej formule, nie zagranej, lecz logicznie podanej, bez dodawania ładunku uczuciowo-wrażeniowego, jaki sam w to wkładam. Może dobrze jest tak czasem posłuchać swego wiersza, kiedy broni się on sam sobą, bez szminki aktorskiej, samą semantyką i formą wersyfikacyjną. Od lat występowałem z Siemionem i innymi aktorami, może dlatego inaczej obracam słowa na rusztach, polewam je sosem i przyprawami. (…)”