TEKST JEST DUSZĄ PIOSENKI – o Staszku Głowaczu piszę na portalu Sławka Orwata „Muzyczna podróż”

Tekst jest duszą piosenki – myśli i wyznania autora tekstów, kompozytora i wokalisty Staszka Głowacza spisała Maria Duszka
Staszek Głowacz mieszka w niewielkiej miejscowości pod Krakowem. Jest autorem tekstów, kompozytorem, a przede wszystkim wokalistą. Właśnie ukazała się jego druga płyta, która nosi tytuł „Słoneczne popołudnie”. Długo na nią czekał, ale było warto. Teraz jego życie artystyczne nabiera tempa.

Kliknij, aby przeczytać cały artykuł:

https://slawek-orwat.blogspot.com/2018/11/tekst-jest-dusza-piosenki-mysli-i.html?fbclid=IwAR0ClNheAP3-Eozj5QoCPIxgkDlfOkigBXplkULsor_3UpkNIfnI7S7FOZg„Muzyczna podróż”

 

Z cyklu: znalezione w sieci – moje wiersze po polsku i po serbsku

TEN SAM WIERSZ PO SERBSKU I PO POLSKU ZNALAZŁAM DZISIAJ NA RÓŻNYCH PORTALACH

http://www.goougu.com/autor/maria_duszka/index.htm

 

Skoro pa svi su bili okrenuti 

To je bio lep oktobar
– Šimborska je upravo dobila Nobelovu Nagradu

kod mene je svakodnevno dolazio
pijani kriminalac
– tvrdio je da me voli
i ako ne budem sa njim
ubiće mene i sebe

savetovala sam mu da krene prvo od sebe
– nije primetio šalu

policajci su govorili
da mogu intervenisati
tek kada me ubije

vip od kulture je potvrdio
„ništa čudno što vam se to dešava
kad već pišete takve pesme”

jedan od mnoge moje braće je rekao:
„moraš računati na sebe”

muškarac moga života
o kojem sam pisala
moje najlepše stihove je rekao:
„mene se to ne tiče
jer ja sam tu
a to se dešava tamo”

a Gospod Bog mi je saopštio
baš tada
da očekuje od mene zahvalnost
za takav život
ovakav kakav ja

živim

zahvalna sam

obožavam moju samoću.

 

 Maria Duszka

 

G

goo underGumbrella

 

 

 

 
 

to był piękny październik 

Szymborska właśnie otrzymała nagrodę Nobla 
 
do mnie codziennie przychodził 
pijany kryminalista 
twierdził że mnie kocha 
i jeśli z nim nie będę 
to zabije mnie i siebie 
 
radziłam aby zaczął od siebie 
nie zauważył dowcipu 
 
policjanci mówili 
że mogą coś zrobić 
dopiero kiedy mnie zabije 
 
vip od kultury stwierdził: 
nic dziwnego że panią to spotyka 
skoro pisze pani takie wiersze 
 
jeden z wielu moich braci oznajmił: 
musisz liczyć na siebie 
 
mężczyzna mojego życia 
o którym pisałam moje najlepsze wiersze 
powiedział: mnie to omija 
bo ja jestem tu 
a to się dzieje tam właśnie 
 
wtedy Pan Bóg uświadomił mi 
że oczekuje ode mnie wdzięczności 
za życie takie 
jakim ono jest 
 
żyję 
jestem wdzięczna
wielbię moją samotność

http://cytaty.soup.io/post/230857014/to-by-pi-kny-pa-dziernik-Szymborska

A wydawało się, że zawsze będą trwać…

To już kolejne miejsce, w którym zacytowany został mój wiersz zaczynający się od słów: „a wydawało się…”. Tym razem w artykule zamieszczonym na łamach „Sądeczanina”, a poświęconym zmarłej Danucie Rybickiej:
https://sadeczanin.info/wiadomosci/nie-zyje-sybiraczka-danuta-rybicka

Cieszy, że moje wiersze trafiają do ludzkich serc, że pomagają wyrazić emocje. Po to się je pisze.

 

Cytuję fragment artykułu:

„- Zmarła dziś w nocy. Żegnamy wspaniałego, skromnego człowieka. Pani Danusia była naszą serdeczną przyjaciółką – mówią ze smutkiem nauczyciele z Zespołu Szkół Nr 2 im. Sybiraków w Nowym Sączu.

Pani Danusiu, odpoczywaj na zielonych łąkach, wśród polnych kwiatów, które tak kochałaś.

Maria Duszka – Pamięci moich bliskich

A wydawało się że zawsze będą trwać.

Na tym rumiankowym podwórku, w tym ciepłym domu,

w tym bezpiecznym łóżku, po kolei zdmuchuje ich czas.

(…)

Maria Sowa Zespół Szkół Nr 2 im. Sybiraków Nowym Sączu

FESTIWALE W BELGRADZIE – DWA WYKONANIA PIEŚNI SKOMPONOWANEJ DO MOJEGO WIERSZA

🙂 Zawsze myślałam, że moich utworów nie da się zaśpiewać. A tymczasem… Na koncercie młodych kompozytorów w Belgradzie pieśń skomponowaną do mojego wiersza przez Olgę Janković zaśpiewała Nevena Josić.

 

Rok temu ten sam utwór wykonała na Festiwalu FESTUM 2017 w Belgradzie Natasha Jovović.

 

PROGRAM FESTIWALU FESTUM 2017

 http://www.skc.org.rs/redakcije/program/8810-festum-festival-studenata-univerziteta-umetnosti-2.html

Jestem na portalu Poecipolscy.pl

http://poecipolscy.pl/poezja/prezentacja/maria-duszka/

 

Jedna z czytelniczek napisała pod prezentacją moich wierszy:  „Jestem urzeczona. Liryzm absolutny, prostota przejawem geniuszu.”

MARIA DUSZKA
mieszka w Sieradzu. Jest poetką, dziennikarką, bibliotekarką, animatorką kultury, założycielką i opiekunką działającego od 2002 r. Koła Literackiego „Anima”. Członkini Wielkopolskiego Oddziału Związku Literatów Polskich. W 2012 r. otrzymała stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a w 2013 r. Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa Łódzkiego.

Wydała dotychczas dziewięć tomików. Ostatni z nich to polsko-litewski wybór wierszy „Wolność chmur /Debesų laisvė”.

Od października 2017 r. czyta wiersze ulubionych poetów w cotygodniowej audycji „Pod wielkim dachem nieba” w Radiu Muzyczna Cyganeria. Jako dziennikarka publikowała artykuły, wywiady i recenzje na łamach „Dziennika Łódzkiego”, „Kalejdoskopu” (miesięcznika kulturalnego Łodzi i województwa łódzkiego) i „Toposu”, a od kilku lat współpracuje z „Ziemią Łódzką”.

* * *

fotografuję tę okolicę

tak

jak się całuje

ciało kochanego człowieka

– miejsce przy miejscu

 

* * *

powiesiłam w mojej szafie

twoją marynarkę

wszystkie moje ubrania

chcą być blisko niej

 

MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA

rozmawialiśmy

o kilka kroków od nas

zatrzymał się mały

może czteroletni chłopiec

w żółto-granatowej kurtce

powiedział patrząc na ciebie

prawie pięćdziesięcioletniego mężczyznę:

„chodź tu”

nie przerwaliśmy rozmowy

po chwili chłopiec stanowczo powtórzył:

„chodź tu”

„dlaczego mam do ciebie iść?”

spytałeś

„bo ja mam tylko mamę…”

 

* * *

                     pamięci moich bliskich

 

a wydawało się

że zawsze będą trwać

na tym rumiankowym podwórku

w tym ciepłym domu

w tym bezpiecznym łóżku

po kolei zdmuchuje ich czas

 

PATRZ MI W OCZY!

Od lat przychodzi do tej szpitalnej biblioteki.

Emerytowany ekonomista: myślący – ateizujący – poszukujący.

Niedawno zginął w wypadku jego syn.

„Nikomu jeszcze tego nie mówiłem, pani powiem.

To było półtora roku temu.

Wypożyczyłem książki w bibliotece powiatowej,

poszedłem do parku za urzędem miasta,

usiadłem na ławce, zacząłem czytać.

Po pewnym czasie przysiadł się do mnie.

Wyglądał jak trzydziestoletni mężczyzna –

miał jasnorude włosy i bródkę.

Zaczął ze mną rozmawiać, pytał co czytam,

zwyczajna rozmowa.

Nagle odszedł na chwilę na odległość paru kroków, wrócił.

Jego oczy płonęły jasnożółtym ogniem.

Patrz mi w oczy! – mówił. -Dlaczego mi nie patrzysz w oczy?!

Byłem przerażony, chciał się do mnie zbliżyć,

ale zrobiłem trzy razy znak krzyża –

z prawej strony, pośrodku i z lewej.

Nie mógł do mnie podejść bliżej niż na odległość sześciu metrów…

To był diabeł, to było półtora roku temu.

Nie mogę dojść do siebie, nie wiem co o tym myśleć.

To było ostrzeżenie?”