RECENZJA POLSKO-NIEMIECKIEGO TOMU WIERSZY P.T. „UWALNIAM PTAKI – SNY” UKAZAŁA SIĘ W NAJNOWSZYM „TOPOSIE” (2011, nr 6 s. 166-167)

Czy istnieje poezja kobieca?

Uwalniam ptaki – sny to kolejna, dwujęzyczna publikacja Koła Germanistów przy Katedrze Literatury i Kultury Niemiec, Austrii i Szwajcarii Uniwersytetu Łódzkiego. Działalność Koła, rozpoczęta w 2003 r. z inicjatywy studentów ówczesnego trzeciego roku filologii germańskiej, obfituje w tłumaczenia twórczości prozatorskiej i poetyckiej zarówno autorów niemieckojęzycznych, jak i polskich. Doktor Małgorzata Półrola, sprawująca pieczę nad każdym z projektów i wspomagająca młodych tłumaczy swoim doświadczeniem i talentem, niniejszy tom rozpoczyna rzeczową i bogatą w fakty, dotyczące działalności Koła Germanistów, przedmową oraz omówieniem twórczości prezentowanych autorek. Wstęp dopełniają: interesujący wywód Reinharda Grossmanna, współautora wyboru, O konieczności i granicach przekładu liryki, wprowadzający w problematykę i rolę przekładu, a także, z konieczności krótkie, ale bardzo istotne i wnikliwe, wpisujące się ciekawymi wnioskami w toczoną od lat dyskusję, rozważania autorki wstępu zatytułowane Czy istnieje poezja kobieca jako odrębny gatunek liryki?.
Te wszystkie starania, jak również dobór wierszy i autorek, czynią z tej książki ważny i doniosły głos, dotyczący zarówno problematyki poetyckiej i translatorskiej, jak i myślenia o współczesności.
Autorki zamieszczonych w wyborze liryków, pochodzące z różnych generacji i różnych krajów: Gerlinde Grossmann jest Niemką, Maria Duszka i Magdalena Forusińska pochodzą z Polski, naznaczone odmiennym typem, mimo sporych różnic, doświadczenia mają wiele wspólnego ze sobą. Jest to przede wszystkim wyczulenie na dramatyzm i piękno egzystencji, a w metaforyce – funkcja, jaką w ich wypowiedziach pełni obraz przyrody. Gerlinde Grossmann, poprzez pozornie sielankowe opisy, ukazuje antynomie istnienia. Nieustanne napięcie mroku i światła, chłodu i ciepła, brzydoty i piękna, rozpadu i trwania, dialektykę sił z człowiekiem w samym ich środku: „wilgotny księżyc wypływa/ z oczu które zapomniały/ jak dotknąć jego blasku/ zważyć jego srebro”.
Maria Duszka szuka w przyrodzie utraconej harmonii, dostrzegając jednocześnie degradację spowodowaną cywilizacyjnymi poczynaniami: „w czas kwitnienia wiśni/ Japończycy/ nie pracują/ świętują// nawet w centrach wielkich miast/ siedzą przez kilka dni/ pod kwitnącymi drzewami// nie żal im upływającego czasu/ (…)// na moim osiedlu/ bez potrzeby/ wycięto piękny stary sad// sąsiedzi mówią/ że teraz wreszcie będzie tu porządek”. Świat natury jest jej bliski, bardziej niewinny, a kontemplując jego urodę, czuje dotknięcie Boga. Chroni się w nim przed cierpieniem doznawanym od ludzi. W poezji Magdaleny Forusińskiej przyroda ukazywana jest fragmentarycznie i dla ilustracji jakiejś refleksji lub stanu uczuć, jak w wierszach o „upadłych liściach” i „kwitnących w zachlapanym błotem świecie jabłoniach”: „gdy liście/ spadną/ z drzew/ to nie ma/ znaczenia/ czy ktoś/ je depcze/ czy nie”.
Wojenne dzieciństwo Gerlinde Grossmann zapewne miało swój wpływ na postrzeganie rzeczywistości, czego najbardziej bezpośrednim wyrazem są utwory nawiązujące do wojennej tematyki: niepokalany błękit i hiroszima, w których w oszczędny i wyważony sposób ukazuje pejzaże grozy. Zło nie jest w nich komentowane inaczej niż przez obraz: „uwolniony z walki błękit/ strzepuje ostatni krwawy ślad/ zanurza się w kałuży/ kąpie w bagnie/ (…)// opuszcza klosz/ na krzyk swych dzieci”. Maria Duszka przyjmuje postawę bardziej bezpośrednią i deklaratywną, stając po stronie krzywdzonych i opowiadając konkretne sytuacje i losy: „w roku 1980 mówili:/ »walczymy o godność człowieka pracy«// w roku 2004/ do bezrobotnych/ którzy przyszli/ na spotkanie w sprawie pracy/ wychodzi mały dyrektor/ niedużej firmy i mówi:/ »potrzebuję pięciu samców/ i pięć samic«”. W jej świecie również trwa walka między dobrem a złem, nie jest ona jednak nieuchronna i wpisana w byt, jak w poezji Gerlinde Grossmann, lecz zależna od moralnych wyborów jednostek i społeczeństw. Przekonanie, że obstając przy tym, co dobre, popieramy i tworzymy lepszą rzeczywistość, sprawia, iż pozbawiona złudzeń poezja Marii Duszki nie odbiera nadziei. Magdalena Forusińska dramat życia widzi w nieporozumieniach wynikających z błędnych ocen wzajemnych postaw, w niedostosowaniu. Próbuje zrozumieć samą siebie i wygrać walkę o szczęście: „czy odnajdę się jeszcze/ czy zobaczę swoją twarz/ czy uwierzę w prawdę/ i jak ona będzie/ to nie lustro/ jest przeklęte”.
Metaforyzuje własne przeżycia, gdyż wszystko może stać się symbolem walki i osamotnienia, alienacji i potrzeby niezależności albo bliskości. Pragnienie bycia kochaną i dawania miłości poetki zawarły w werszach adresowanych do mężczyzn lub samych siebie, a także w utworach opisujących relacje z dziećmi i rodzicami. Odważnie mówią o swoim cierpieniu, jak Gerlinde Grossmann o stracie dziecka, a Maria Duszka o nieudanej miłości, której nie zdołała uratować, bo przeszkodziła śmierć. Magdalena Forusińska bez egzaltacji i szczerze opisuje stany emocjonalne i uczuciowe po zerwanym związku.
Autorki lapidarnym, ale bogatym w porównania i przenośnie językiem formułują wypowiedzi o życiu, którego doznają i które je doświadcza. Ze szczegółu zaczerpniętego z rekwizytów codzienności czyniąc symbol na tyle nośny, że oddaje on w pełni zakres ich życiowych i egzystencjalnych doświadczeń. Ukazana w tej książce problematyka, opowiedziana przejmująco i z dbałością o przekaz, oraz, jak zaznacza w swojej wypowiedzi o poezji kobiecej Małgorzata Półrola, z pozycji świadomej swej roli w społeczeństwie kobiety, uświadamia nam, jak bliskie mogą być losy i doświadczenia, mimo granic i odmiennych postaw. Czytając tę poezję, doznajemy głębokiego powinowactwa z innym, bez względu na czas, miejsce i płeć.
Wiele ciepłych słów należy się wysiłkowi i staranności młodych tłumaczy oraz ich opiekunom. Efekt wspólnej pracy ukazał, jak duży jest potencjał i możliwości przymierzających się do przyszłych zadań początkujących germanistów. Jest więc nadzieja, że jeszcze nie raz spotkamy się z ich dokonaniami w trudnej sztuce przekładu.
Warto tu dodać, że autorki, Maria Duszka i Magdalena Forusińska (Gerlinde Grossmann, co z żalem trzeba zaznaczyć, już nie ma wśród nas), w trakcie „Polnischersommer 2010” prezentowały wiersze z omawianej antologii bardzo licznej i przychylnie nastawionej publiczności w Hamburgu, Kolonii i Schlezwiku. Zamieszczono również wybrane teksty w wyborze Meine Welt – Unsere Welt, opublikowanym w sierpniu bieżącego 2011 roku przez Stowarzyszenie Nordbuch.
Daniela Ewa Zajączkowska, Andrzej Hynas

Uwalniam ptaki – sny. Wiersze polskie i niemieckie / Ich befrei Vogel – Traume. Deutsche und Polnische Gedichte, oprac. Małgorzata Półrola i Reinhard Grossmann, Wyd. Hrsg., Łódź 2009.

Biogramy:

Andrzej Hynas, ur. 1949, prozaik i poeta, należy do grupy literackiej „Centauro” i Klubu Literackiego Nauczycieli w Łodzi, wydał tomy prozy poetyckiej: Prozy, pozy i trochę gadulstwa (2010), Zwierzenia (2011). Poza tym swoje utwory prezentował w antologiach i na falach rozgłośni radiowych.

Daniela Ewa Zajączkowska, ur. 1971. Autorka czterech zbiorów wierszy: Rzeczy znikome (1994), Czciciele słońca (1996), Wagabunda i księżyc (2007), Po leśmianowskich ogrodach (2011), arkuszy Bursztyny w piasku (2010), Na północ od Edenu (2011) oraz dwóch arkuszy wierszy dla dzieci Bajeczki dla Ineczki (2007), Czary wróżki Poezji (2008). Wiersze i recenzje publikowała m.in. na łamach „Toposu”, „Frazy”, „Tygla Kultury”, „Arterii”, „Gazety Kulturalnej”, „W Kręgu Literatury”, „Listów z Daleka” (Belgia) oraz na antenie Radia Łódź. Laureatka kilku konkursów literackich, m.in. nagrody głównej w konkursie „Nasz czas” (Toruń, 1994). Należy do Związku Literatów Polskich, Klubu Literackiego Nauczycieli w Łodzi (KLiN) oraz grupy literackiej „Centauro”.

Oto kilka relacji z drugiej już sieradzkiej Nocy Poetów organizowanej przez Powiatową Bibliotekę Publiczną i Koło Literackie „Anima”
http://pbp.sieradz.pl/rel-249.html

____

 

 

Noc Poetów w Sieradzu
Redakcja, 30.07.2011, 14:08

Wczoraj w Powiatowej Bibliotece Publicznej odbyła się II Noc Poetów wraz z konkursem Jednego Wiersza o puchar Starosty Sieradzkiego Dariusza Olejnika.

Poetycki wieczór rozpoczęła o godz. 20 Daniela Zajączkowska z Łodzi, która zaprezentowała swoją poezję. Pomiędzy recytowanymi wierszami publiczność mogła wysłuchać utworów granych przez Edwarda Marciniaka na gitarze i Jakuba Srokę na skrzypcach.

Następnie Zbigniew Paprocki śpiewał wiersze Michała Głaszczki z Warszawy do własnych kompozycji muzycznych. Poeta również zaprezentował publiczności swoje wiersze.

Tuż przed przerwą wszyscy przybyli mogli wysłuchać recitalu Anny Paszkowskiej, której akompaniował Jan Mucha.

Wkrótce potem nastąpił najbardziej oczekiwany punkt programu, w którym dziewiętnastu uczestników niemal z całej Polski stanęło w szranki w Turnieju Jednego Wiersza.

Jury po wysłuchaniu wszystkich wierszy miało do podjęcia niezwykle trudną decyzję, bowiem poziom umiejętności zaprezentowanych przez uczestników był bardzo wysoki. Ostatecznie w Turnieju Jednego Wiersza trzecie miejsce zajęła Joanna Chachuła z Sieradzkiej Telewizji Regionalnej. Miejsce drugie przypadło Annie Michalskiej, a Michał Głaszczka zdobył pierwszą nagrodę.

Podczas Nocy Poetów odbył się także recital poezji śpiewanej, w którym udział wzięli Dominika Marciniak, Hanna Okońska, Edward Marciniak, Zbigniew Paprocki oraz Jakub Sroka.

Piotr Andrzejak
Zobacz zdjęcia
Noc Poetów w Sieradzu: foto, dodał: Redakcja

http://sieradz.com.pl/wiadomosci/kultura/311,noc-poetow-w-sieradzu.html

 

 

 

http://infotydzien.com/index.php/start/bylismy-tam/1356-sieradz.htmlhttp://infotydzien.com/index.php/start/bylismy-tam/1356-sieradz.html
Noc poetów

W słów papierowej łódce pływają poeci – to tytuł niezwykłego wieczoru z poezją jaki został zorganizowany wspólnie przez Powiatową Bibliotekę Publiczną w Sieradzu i Koło Literackie Anima.

Cytat, który stał się mottem drugiej już Nocy Poetów pochodzi z wiersza Danieli Zajączkowskiej. Ona była pierwszą poetką tego wieczoru, która recytowała swoje wiersze. Pochodziły one z dwóch tomików: „Na północ od Edenu” i „W poleśmianowskich ogrodach”. Poetkę wprowadziła Maria Duszka, sieradzka poetka, szefowa Koła Literackiego Anima w Sieradzu.

Daniela Zajączkowka jest laureatką głównej nagrody w toruńskim konkursie literackim pt. „Nasz Czas”, a także II nagrody łódzkiego konkursu na debiut z 1993 roku. Poetka opublikowała już między innymi zbiory wierszy: „Rzeczy znikome”, „Czciciele słońca” oraz „Wagabunda i księżyc”. W maszynopisach, oprócz wierszy, posiada opowiadania, prozę poetycką, utwory sceniczne, powieść. Bierze udział w działalności Klubu Literackiego Nauczycieli i Grupy Literackiej „Centauro”. Współpracuje z pismami literackimi: z łódzkim „Tyglem Kultury” i rzeszowską „Frazą”. Jest również skarbnikiem Związku Literatów i opiekunem Koła Młodych przy łódzkim oddziale Związku Literatów Polskich.

Po Danieli Zajączkowskiej Mozarta zagrał Jakub Soroka, a następnie sieradzki bard Zbigniew Paprocki wykonał trzy wiersze Michała Głaszczki, do których skomponował muzykę. Obaj panowie mieli okazję poznać się po raz pierwszy w czasie tej imprezy.

W drugiej części swoje wiersze, jak sam o sobie powiedział, będące jeszcze w rękopisach, recytował Michał Głaszczka.

Rozstrzygnięto również Turniej Jednego Wiersza „O puchar Starosty Sieradzkiego i nagrodę Mecenasa”. W turnieju wzięło udział 19 poetów. Jury w składzie: Miłosz Kamil Manasterski (przewodniczący), Agnieszka Jarzębowska oraz Maria Duszka, przyznało pierwszą nagrodę i puchar Michałowi Głaszczce z Warszawy. Drugą nagrodę otrzymała Anna Michalska z Sieradza, a trzecią Joanna Chachuła z Sieradza.

jm