Poezja na każdy dzień

 

„Poezja na każdy dzień” to profil założony na Facebooku przez Monikę Magdę Krajewską. Wiersze są połączone z pięknymi fotografiami. Pani Monika zamieściła tam także wiele moich utworów.

Kliknij:

https://www.facebook.com/poezja.leczy.rany/

 

https://www.facebook.com/poezja.leczy.rany/photos/a.369779136733647.1073741828.369769700067924/387262948318599/?

 

 

https://www.facebook.com/poezja.leczy.rany/photos/a.369779136733647.1073741828.369769700067924/386476298397264/?

 

type=3&theaterhttps://www.facebook.com/poezja.leczy.rany/photos/a.369779136733647.1073741828.369769700067924/377493352628892/?type=3&theater

Mądra mama

Jechałam kilka dni temu pociągiem z Kórnika do Sieradza.

Obok mnie siedziała mama z może 5-letnim chłopcem.

Bardzo inteligentnym i pełnym energii. Chłopiec opowiadał

o tym, że bawią się w przedszkolu w wojnę. Mama powiedziała,

że nie powinno się strzelać do ludzi.

Chłopiec: Ale ja nie strzelam do ludzi, tylko w podłogę, albo w krzesło.

Mama:  Ale wiesz, mnie się w ogóle taka zabawa w strzelanie nie podoba.

Chłopiec: Dobrze, to ja już w ogóle nie będę się bawił w strzelanie.

Dobrze, mama? W ogóle nie będę  strzelał. 

 

Wyobraźmy sobie, że wszystkie mamy powiedziałyby tak swoim

małym synom… Nie byłoby wojen. Tylko tyle potrzeba, aby zmienić

ten nasz świat. 

Recenzja najnowszej powieści „Maranta” litewskiej poetki i pisarki Birutė Jonuškaitė. Birutė jest także tłumaczką moich wierszy na język litewski. 

Birutė Jonuškaitė (BIRUTA JANUSZKO) urodziła się w 1959 r. na Sejneńszczyźnie. Ukończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Wileńskim. Po studiach pracowała w suwalskich „Krajobrazach”, potem zamieszkała w Wilnie. Siedem lat była redaktorem naczelnym popularnego na Litwie czasopisma „Rodzina”. Od 1994 r. jest członkiem Związku Pisarzy Litwy. Przez rok pełniła obowiązki sekretarza Zarządu, a od grudnia 2003 r. jest wiceprezesem Związku. Pisze opowiadania, powieści i wiersze, tłumaczy literaturę polską na język litewski. W swoim dorobku ma piętnaście własnych książek.

Jest laureatką pięciu prestiżowych litewskich nagród literackich za najlepszy utwór prozatorski roku (1989, 1996, 2002, 2006, 2009). W 2004 r. otrzymała Nagrodę Ministerstwa Kultury Litwy za twórczość publicystyczną z dziedziny kultury, a w 2006 r. Nagrodę im. Witolda Hulewicza za zbliżenie  literatury polskiej i litewskiej.

  1. Jonuškaitė w odradzającej się Litwie jako pierwsza zaczęła tłumaczyć Cz. Miłosza. Na początek był to fragment „Doliny Issy”, który ukazał się w czasopiśmie Santara ( 2/1989). Potem przetłumaczyła „Autoportret przekorny Czesława Miłosza” (Wyd. Alma littera, Wilno 1997) oraz napisała książkę o nobliście „Nasz poeta”, do której materiał zbierała przez długie lata. W jej dorobku translatorskim jest wiele przekładów twórczości W. Szymborskiej, T. Różewicza, W. Kuczoka, I. Karpowicza, M. Janion, M. Ławrynowicza, J. Szubera, J. Dehnela i innych.

Birutė Jonuškaitė czasami pisze także po polsku. Jej opowiadania i wiersze wielokrotnie były drukowane w  polskich czasopismach literackich. Ostatnio (w 2014 r.) ukazały się w „Toposie”.

Mamy nadzieję, że twórczość oraz osoba Birutė Jonuškaitė zainteresuje polskich wydawców, autorka jest bowiem jedyną Litwinką z Polski, która w ciągu ostatnich stu (a może nawet dwustu lat) stała się znaną pisarką na Litwie (i nie tylko) i ciągle prowadzi aktywny dobrosąsiedzki dialog literacki między narodami polskim i litewskim. Jest czytana po angielsku, niemiecku, francusku, hiszpańsku, rosyjsku, gruzińsku, tymczasem w Polsce, której barwny region sejneński stanowi tak ważny element pisarstwa Jonuškaitė (pełna tajemniczych wątków miłosnych dwutomowa powieść „Wielka wyspa” przedstawia całą historię dworu w Sejnach), nikt dotąd nie podjął próby zainteresowania czytelników życiem Litwinów na terenie Polski. A jest to przecież bardzo interesujący świat, przynajmniej ten w powieściach Jonuškaitė. Zwłaszcza że przez krytyków i literaturoznawców pisarka nazywana jest mistrzynią literatury zmysłowej – subtelnej, wysmakowanej, tej, o której litewscy badacze piszą swoje rozprawy naukowe.

 

Jesienią ukazała się nowa rewelacyjna powieść Jonuškaitė „Maranta” i od razu trafiła na listę pięciu najlepszych książek litewskich 2015 roku.

Oto fragment:

„Czyż może być zła dobroć dłoni wędrująca po wydmach twego ciała niczym leniwy wielbłąd przez pustynię Wadi Rum o zachodzie słońca, wieczne kołysanie się garbów ponad linią horyzontu, na purpurowym niebie, ten sam od tysiącleci jedwabny szlak, i pozostawiona gdzieś daleko świadomość, że w czarnym cieniu jest też bezimienny Beduin, albo i sam Abraham, przemawiąjący do ciebie łagodnie ustami Husama: „«Wiem, że jesteś urodziwą kobietą; skoro cię ujrzą Egipcjanie, powiedzą: to jego żona; i zabiją mnie, a ciebie zostawią przy życiu. Mów więc, że jesteś moją siostrą, aby mi się dobrze wiodło ze względu na ciebie i abym dzięki tobie utrzymał się przy życiu»“. Byłaś już siostrą, byłaś też trzy dni i trzy noce kochanką „faraona“, któremu okazałaś niespodziewaną dobroć, wysłuchawszy go do końca, gdy łamaną angielszczyzną opowiadał ci całe swoje życie, lepkie i oślizgłe od namiętności, od grzechów, od klęsk, od niewyczerpanej żądzy wciąż nowych i nowych doświadczeń, przyjęłaś jego nagłą bezwstydną szczerość jako nadzwyczajną łaskę, jako stan, w którym nieważne są ani przyczyny, ani skutki, w którym istnieje tylko jedno jedyne pragnienie, by to trwało, pragnienie, które kazało ci bluźnić Niech nie wstaje dzień, niech nie wstaje dzień… To pragnienie znów  wypełnia cię od koniuszków palców po czubek głowy  i rozwiązuje ci usta, każe bezustannie mówić Husamowi, jaką łaską może być zetknięcie dłoni, kiedy mężczyzna pragnie nie tylko ciemnej słodyczy kobiecego ciała, kiedy dusze niczym lniane nici w tkanym przez matkę suknie łączą się w pełen jednolity wzór, dusze, co nie pamiętają nadanej im płci, nie pytają, czemu się spotkały, nie wiedzą, kto i dlaczego tak mocno je splótł, ani ile mają lat, ani dokąd znów zbłądzą, ale świetnie rozumieją, że takie obnażenie się, takie odsłonięcie przed drugim człowiekiem jak przed Bogiem jest nadzwyczajną łaską. Moja dusza to ogromne sukno, można na nim pisać, malować, tylko kto to wszystko odczyta? Kto?“

Może Ty, uważny czytelniku?

 

***

To fragment powieści Birutė Jonuškaitė „Maranta“, w której od samego początku życie walczy ze śmiercią, żywiołowa radość istnienia wystawiana jest na najcięższe próby, a losy bohaterów naznaczone tak ostrymi i niespodziewanymi zakrętami, że lektura tej fascynującej książki przebiega w nieustannym napięciu aż do ostatniej strony. Autorka „Wielkiej wyspy“ tym razem przekracza granice geograficzne swojego rodzinnego regionu, przestrzeń powieściowa jest w „Marancie“ bardzo rozległa – akcja toczy się nie tylko na pograniczu polsko-litewskim, ale także w Warszawie, Paryżu, Ameryce i Jerozolimie. Jonuškaitė zręcznie dobiera detale, za pomocą których znakomicie oddaje specyficzny koloryt wszystkich przedstawianych miejsc, styl życia ich mieszkańców, charakterystyczny klimat społeczny i duchowy.  Pisarka zna kraje i miasta, o których pisze i świadomie umieszcza w nich swoich bohaterów. Jej postaci są wyraziste, szczególnie matka głównej bohaterki, Dominika, uosabiająca prototyp Dzuczki (mieszkanki południowego regionu etnograficznego Litwy zwanego Dzukią) – kobiety silnej, głęboko przywiązanej do swoich korzeni i swojej gwary. Dzukowanie Dominiki to unikatowe oraz niezwykle barwne znamię tego regionu, rzadko występujące w literaturze litewskiej. A zatem już choćby tylko z uwagi na język „Maranta“ jest powieścią nietuzinkową. Dowodzi znakomitego słuchu językowego oraz kunsztu pisarskiego Jonuškaitė, której piękny i oryginalny styl tak często podkreślają w recenzjach krytycy. Na tle coraz bardziej potocznych, ubogich stylistycznie współczesnych tekstów literackich proza tej autorki zdecydowanie wyróżnia się swoją warstwą słowną. Ponadto porusza ona mało dziś modne w literaturze problemy, takie jak: relacje rodzinne, odpowiedzialność, poświęcenie dla drugiego człowieka, cierpienie, rozpacz oraz odwieczne pytanie o istotę miłości.

 

Warto dodać, iż Birutė Jonuškaitė chętnie uczestniczy w prezentacjach swoich książek, robi to z wdziękiem i elegancją. Ma wieloletnią praktykę w kontaktach nie tylko z dorosłymi, ale także z młodzieżą, ponieważ na Litwie często jeździ na spotkania do szkół, również polskich na Wileńszczyźnie.

Topos-2014-nr-1-2-s.-1201-644x1024-253x300

 

 

 

 

 

 

 

 

a wydawało się że zawsze będą trwać 1png

 

 

 

 

Maria Duszka

NIEDZIELA PALMOWA 2005 ROKU PO NARODZENIU CHRYSTUSA

 

po tych słowach

skłonił głowę

i wyzionął ducha

 

klękamy

 

mężczyzna przede mną

ziewa

 


XIV edycja Powiatowego Konkursu Recytatorskiego

„Moja mała ojczyzna” w Powiatowej Bibliotece

Publicznej w Poddębicach. Młodzież znów pięknie

prezentowała (między innymi moje) wiersze. 🙂

Finał XIV edycji Konkursu Recytatorskiego „Moja Mała Ojczyzna” 

17 grudnia 2014 r. w Powiatowej Bibliotece Publicznej w Poddębicach odbył się uroczysty Finał XIV edycji Konkursu Recytatorskiego pt. „Moja Mała Ojczyzna”, zorganizowany przez Bibliotekę Powiatową i Starostwo Powiatowe w Poddębicach.
Konkurs adresowany jest do uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z terenu Powiatu Poddębickiego i ma na celu popularyzację wierszy autorów pochodzących z naszego powiatu i piszących o Ziemi Poddębickiej: M. Duszki, Z. Skibińskiego, B. Krystka czy Z. Kupczyka.
Do Biblioteki licznie przybyła młodzież z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych z nauczycielami oraz zaproszeni goście.
Recytacje oceniała komisja konkursowa w składzie: Dorota Kubiak – Z-ca Naczelnika Wydziału Kultury, Oświaty i Pomocy Społecznej Starostwa Powiatowego w Poddębicach, Beata Szymczak – Dyrektor Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Uniejowie oraz Monika Przybyła – bibliotekarka z Powiatowej Biblioteki Publicznej w Poddębicach.
Podczas obrad komisji uczestnicy mogli posłuchać odczytu na temat historii konkursu.